Przełom
sierpnia i września, moja ukochana pora roku. Bo to i zapowiedź jesiennego
urlopu, i kolory warzyw mocne jak nigdy, i słodycz późnych owoców – najsłodsza.
Słońce dla mnie, fotoalergika, przyjaźniejsze, nie tak ostre, światło lekko
przymglone, nostalgiczne. Powietrze pachnie burzami i miodem.
A
na straganach rozpierają się przysadziste, solidne, biodrzaste papryki. Idealne
na kremowe, kminkowe ljutenice i ostre ajwary. Równie dobre na słodko-pikantny
dżem.
Osiem
słodkich czerwonych papryk umyłam, dokładnie wytarłam i ułożyłam w głębokim
naczyniu do zapiekania. Wstawiłam na pół godziny do piekarnika nastawionego na
200 stopni, następnie piekarnik wyłączyłam i zostawiłam w nim papryki, aż
wystygły. Wyjęłam
i obrałam ze skórki, starannie usuwając gniazda nasienne i wszystkie drobne pestki. Pokroiłam niedbale w drobną kostkę, osączyłam z nadmiaru soku.
i obrałam ze skórki, starannie usuwając gniazda nasienne i wszystkie drobne pestki. Pokroiłam niedbale w drobną kostkę, osączyłam z nadmiaru soku.
Gdy
papryka stygła, pokroiłam drobniutko cztery łodygi selera naciowego. W
głębokiej patelni rozpuściłam ¾ łyżki oleju kokosowego, wrzuciłam seler i
smażyłam, aż zrobił się miękki. W międzyczasie drobniutko posiekałam jedną
papryczkę czuszkę, wraz z pestkami, bo ich ostrość przełamie słodycz dżemu.
Dodałam do selera, zamieszałam. Dorzuciłam paprykę i 1/3 szklanki cukru.
Wszystko razem smażyłam przez około pięć minut, często mieszając, by zawartość
patelni się nie przypaliła. Następnie całość lekko zblendowałam, dodałam dwie
łyżki soku z cytryny i jeszcze raz przesmażyłam, tym razem około trzy minuty.
Przełożyłam do wyparzonych słoiczków, starannie zakręciłam, zapasteryzowałam w
dwudziestominutowej kąpieli wodnej.
Ściągawka, czyli
niezbędne składniki
8 słodkich czerwonych
papryk, 1 czuszka, cztery łodygi selera naciowego, 1/3 szklanki cukru, dwie
łyżki soku z cytryny.
zaintrygował mnie ten przepis. Ile mniej więcej słoiczków tego specjału wychodzi?
OdpowiedzUsuń