Dla
większości osób z naszej szerokości geograficznej jesień to szarość, ciemność, wilgoć,
czerwony nos, błoto i szkoła przetrwania. Ja jestem dziwna.
Dla
mnie jesień to ciepło wełny, przytulność pluszu, miękkość zamszu. Barwy
naturalne, ziemne, przydymione. I smaki ziemne, naturalne, przydymione.
Korzenne i jabłeczne. Podbite wysoką temperaturą. Zapieczone. Skondensowane.
Hojnie pyszne.
Pięć
sporych pietruszek oskrobałam, przekroiłam w pół. Duży seler obrałam, pokroiłam
na plastry. Trzy jabłka antonówki obrałam, wydrążyłam gniazda nasienne,
pokroiłam w cząstki. Warzywa i owoce ułożyłam na blasze wyścielonej papierem do
pieczenia, lekko skropiłam oliwą, wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 200
stopni. Piekłam około pół godziny, aż pietruszki były miękkie i przyrumienione,
a jabłka zaczęły się rozpadać. Upieczone składniki przełożyłam do garnka,
zalałam dwiema szklankami wody i dwiema szklankami mleka roślinnego (użyłam
ryżowego, ale może być równie dobrze orzechowe lub owsiane).
Gotowałam na małym
ogniu przez kwadrans, z dodatkiem dwóch łyżeczek soli, dwóch szczypt gałki
muszkatołowej, dwóch szczypt pieprzu i łyżeczki świeżego tymianku.
Podałam
posypane łyżeczką gomasio, czyli prażonego sezamu i siemienia lnianego (poniżej
przypominam przepis).
Ściągawka, czyli
potrzebne składniki
Pięć pietruszek, spory
seler, trzy antonówki, oliwa, dwie szklanki mleka roślinnego (najlepiej orzechowego),
sól, pieprz, gałka muszkatołowa, łyżeczka świeżych listków tymianku
Przepis na gomasio:
Na rozgrzanej suchej
patelni przyrządziłam domową mieszankę gomasio. Najpierw, poruszając patelnią,
podprażyłam łyżeczkę soli. Następnie dodałam pół garści białego sezamu i pół
garści nasion słonecznika, chwilkę podsmażyłam. Na koniec dodałam garść
siemienia lnianego, szybko przykrywając patelnię pokrywką, gdyż te ziarenka
lubią strzelać po całej kuchni. Jeszcze około minuty i pachnąca mieszanka była
gotowa. Pozostało tylko niedbale ją porozgniatać w moździerzu tak, aby część
ziaren miała konsystencję proszku, a część – pozostała cała i chrupiąca.
Jak ja lubię Twoje przepisy!
OdpowiedzUsuńZawsze jakiś dobry, inspirujący przepis u Ciebie znajduję.
DZięki :)
E.T.