To nie jest
typowy sezon na dynie, ale co tej zimy jest typowe? Jeśli więc na targu pojawia się ładna „piżmówka”, dlaczego
nie skorzystać z okazji?
Tym bardziej, że teraz właśnie mdławy smak dyni można złamać jedynym w swojej
kwaskowej słodyczy sokiem z sycylijskiej pomarańczy moro, najgenialniejszej odmiany, która właśnie w lutym z
ciemnopomarańczowej stopniowo nabiera rubinowej barwy.
Kolor, jaki
dzięki dodaniu soku zyska zupa, nigdy indziej nie będzie tak wyrazisty.
Dynię (kawałek
o wadze ok. 50 dag) przekroiłam, wybrałam nasiona i włókna wokół nich,
pokroiłam ze skórą w mniejsze kawałki, skropiłam oliwą, oprószyłam zwykłą solą
i piekłam w temperaturze 180 stopni przez pół godziny. Obok dyni w naczyniu do
zapiekania piekłam dwie czerwone papryki, a piętro wyżej – kilkanaście
maleńkich marchewek, takich do podgryzania; przed włożeniem do piekarnika marchewki
skropiłam oliwą i oprószyłam kryształkami soli himalajskiej. Po upieczeniu marchewki
odłożyłam. Dynię i paprykę ostudziłam, z dyni odkroiłam skórę, z papryki
wyjęłam gniazdo nasienne i zdjęłam opaloną skórkę.
Z dwóch
pomarańczy moro wycisnęłam sok.
Kawałki dyni i papryki umieściłam w blenderze
kielichowym, wlałam sok, dodałam łyżkę oleju sezamowego, łyżeczkę ostrej,
sproszkowanej papryki pepperoncino, trzy łyżeczki soli, płaską łyżeczki
cynamonu oraz taką samą ilość sproszkowanego kuminu i sproszkowanego
imbiru. Zmiksowałam, przelałam do garnka, ponownie podgrzałam na małym ogniu.
Wlałam do miseczek, do każdej porcji włożyłam kilka upieczonych marcheweczek,
polałam po wierzchu strużką oleju sezamowego i posypałam ziarnami białego
sezamu.
Poczułam, jak
powoli, ciepłą strużyną, wypełnia mnie od środka słońce.
Ściągawka, czyli
potrzebne składniki
50 dag dyni (piżmowej lub innej odmiany poza makaronową),
dwie czerwone papryki, dwie pomarańcze odmiany moro, kilkanaście marchewek baby (jedno opakowanie), oliwa, sól
kamienna, łyżeczka soli himalajskiej w kryształkach, dwie łyżki oleju
sezamowego, łyżeczka sproszkowanej pepperoncino, płaska łyżeczka cynamonu,
płaska łyżeczka kuminu, płaska łyżeczka sproszkowanego imbiru, łyżka ziaren
białego sezamu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz