czwartek, 2 lipca 2015

Syrop z czerwonej koniczyny



Latem zmieniam się w małego smoka. I piję, piję, piję. 

Wymyślam lemoniady, eksperymentuję z sokami i koncentratami. Sięgam po to, co akurat owocuje lub kwitnie.

Na przykład po miodną, słodką, czerwoną koniczynę. 



Przyrządziłam z niej skoncentrowany syrop do dłuższego przechowywania i lemoniadę do popijania na bieżąco. Syrop z koniczyny ma działanie wykrztuśne, pomaga też przy bólu gardła, przyda się więc na jesienne przeziębienia.

Na skraju podleśnej łąki, w miejscu wolnym od zanieczyszczeń, wypatrzyłam kępki czerwonej koniczyny. Zerwałam co do jednego wszystkie fiołkowe pomponiki, zebrało się ich około pięć szklanek, otrzepanych starannie z wszelkich żuczków i muszek, obranych z listków i szypułek. 




Kwiaty włożyłam do emaliowanego garnka i zalałam litrem szklankami wrzątku. Dodałam starannie wyparzoną limonkę pokrojoną w plastry. Tak przygotowany napar zostawiłam na 24 godziny w chłodnym miejscu.

Następnego dnia odcedziłam płyn przez sito, dokładnie wyciskając kwiaty i plastry limonek. Powoli doprowadziłam płyn do wrzenia, po czym stopniowo dodałam dwie szklanki brązowego cukru trzcinowego. Zamiast cukru trzcinowego można użyć zwykłego białego cukru z buraków lub ksylitolu – syrop wówczas będzie miał jaśniejszy, niemal różany kolor. Aby przygotować lemoniadę, cukier można zastąpić miodem (około 5 łyżek, do smaku) lub syropem klonowym; tak uzyskany płyn jest mniej trwały, należy go przechowywać w lodówce i spożyć w ciągu tygodnia.


Syrop trzymałam na malutkim ogniu przez dwadzieścia minut, pozwalając mu tylko lekko „mrugać”. W tym czasie wyparzyłam butelki i nakrętki. Wrzący syrop wlałam do butelek, zakręciłam. I patrzyłam, jak zahipnotyzowana, w przejrzysty koraloworóżowy czarodziejski płyn. 



Ściągawka, czyli potrzebne produkty
Pięć szklanek kwiatów czerwonej koniczyny, jedna limonka, dwie szklanki cukru trzcinowego lub cukru białego buraczanego, lub (na lemoniadę) – pięć łyżek jasnego miodu lub syropu klonowego, woda.


2 komentarze:

  1. Piękny kolor.gratuluje pomysłu. Koniczyn zawiera estrogen i jest zdrowa.Ja natomiast robię z kończyny pokrzywy, kwiatów bzu czarnego i limonki herbatę. Parze na swiezo. Pije bez cukru.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cukru nie jadam. Nawet miodu staram się unikać.
    Czy zamiast nich lub ksylitolu (niestety tez nie lubię) można dodać stewię?
    Pyszna, zielona, antyseptyczna naturalnie. Juz tak ona ma :-).
    Proszę o odpowiedź
    Ania

    OdpowiedzUsuń