Na dworze jeszcze letnio i słonecznie, po gwiezdnych nocach
nadchodzą rześkie poranki i gorące popołudnia, sierpień żegna się stylowo i
soczyście, paradując w odcieniach żółci z lekką przymieszką fioletu.
Klimat takich dni warto dopełnić letnią, słoneczną i rześką sałatką z fenkuła, pomarańczy i mango. Fenkuł, inaczej – koper włoski, to warzywo dla amatorów, nie wszystkim po drodze z anyżowym smakiem; ja uwielbiam i ten aromat, i chrupkość, i kształt niebanalny, z zawadiacką zieloną grzywką.
Dorodną, zwięzłą bulwę fenkuła obrałam z jednej, zewnętrznej warstwy, odcięłam górne łodyżki, zielone listki zostawiając do przybrania. Przekroiłam bulwę na pół i wykroiłam gruby twardy rdzeń, resztę zaś pociachałam na cienkie piórka. Posoliłam, zalałam kilkoma łyżkami soku świeżo wyciśniętego z pomarańczy, odstawiłam. W międzyczasie obrałam ze skórki kolejną pomarańczę i jedno mango i pokroiłam je w fileciki. Owoce lekko oprószyłam solą, dodałam do fenkułu, wymieszałam. Całość hojnie obsypałam świeżo mielonym pieprzem.
Można
podawać od razu, ja jednak najbardziej lubię tę sałatkę po kilku godzinach
leżakowania w lodówce.
Ściągawka, czyli niezbędne składniki:
Jeden spory fenkuł,
jedna cała pomarańcza plus świeżo wyciśnięty sok z jednej pomarańczy, jedno
mango, sól, świeżo mielony pieprz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz