Święta.
Dwa lata temu pogoda była zgoła niewiosenna, padał gęsty śnieg, a ja - pochylona nad
klawiaturą - w onieśmieleniu i radosnym oczekiwaniu wybierałam po raz pierwszy
polecenie: "Opublikuj".
Wiele od tego czasu się wydarzyło. Oglądałam w zadziwieniu polskie wschody i
zachodyi, wąchałam wiatr pachnący morzem, zbożem, igliwiem i skórkami jabłek,
kłaniałam się macewom na kirkutach,
kapliczkom rozstajnym i krzyżom filipońskim, jechałam w przestrzeń w nocy i o
przedświcie.
No i przede wszystkim gotowałam, gotowałam. Nagotowałam w sumie niemal sto
sześćdziesiąt potraw. Od roku - tylko z wykorzystaniem roślin.
Życie smakuje. Wszystkimi sześcioma smakami, a może nawet i
smakiem siódmym, niewypowiedzianym.
Dziękując za waszą życzliwą obecność, życzę z okazji
nadchodzących świąt: Świętujmy życie, smakujmy życie. Z innymi, z samym sobą,
ze światem.
Pozdrawiam i ruszam, tym razem na zachód.
Szczęśliwej drogi Kochana! I cudownych Świąt! Ania
OdpowiedzUsuń