Legumina z
mleka kokosowego i nasion chia to przepis tak lapidarny i bezwysiłkowy, że
przyrządzi ją nawet przedszkolak. I
to w trzy minuty. Bez gotowania, pieczenia, smażenia, co w skwarne dni jest
bezcenne. Nieco mdły w wersji podstawowej deser można wzbogacić świeżymi
owocami, wedle preferencji.
Nazbierałam
pieczołowicie garnczek leśnych poziomek. Nic nie może się z nimi równać
aromatem. Część ususzyłam w suszarce – będą jako zimowy dodatek do herbaty.
Część, po starannym opłukaniu, użyłam do leguminy.
Najpierw
roztrzepałam mleko kokosowe z nasionami chia tak, aby równomiernie rozmieściły
się w płynie. Na pół szklanki mleka dałam sporą łyżkę nasion. Dodałam poziomki
i delikatnie zamieszałam. Deser przelałam do ozdobnych słoiczków i umieściłam w
lodówce. Po trzech godzinach był gotowy – nasiona chia pęczniejąc zagęściły płyn i nadały
mu kremową konsystencję.
Poziomkowy
deser znikł w okamgnieniu, następnego dnia zatem powtórzyłam go w wersji
malinowej.
Ściągawka, czyli
niezbędne składniki
Na cztery porcje: dwie szklanki mleka kokosowego, cztery
łyżki nasion chia, cztery garstki poziomek lub malin, listki mięty do przybrania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz