Kiedy złapie
choroba, nie chce się nic. Najmniej chyba jeść.
Najbardziej zaś zniechęca myśl o śniadaniu. Ale jeśli przyjmuje się leki, dobrze jednak
mieć coś w żołądku. Ostatnio, zmuszona powyższymi okolicznościami, wymyśliłam
krem, którego głównym składnikiem są awokado i banany.
Awokado miałam bowiem, mimo
złożenia chorobą, pod dostatkiem, bo właśnie dotarł do mnie cały karton
sycylijskich dóbr ze spożywczej kooperatywy. Banany jadam rzadko, według
ajurwedyjskiego doktora nie służą mi na co dzień, ale ponieważ zawierają sporo
potasu, z którym infekcja obchodzi się bezceremonialnie, można się nimi
podeprzeć w chorobie.
Dwa banany obrałam ze skórki, połamałam na mniejsze kawałki. Dwa awokado hass (to te z krokodylą skórką, maziste, idealne na pasty i sosy) obrałam, co jest bardzo łatwe przy sztywnej skórce dającej się podważyć palcami. Rozdrobniłam. Przełożyłam do blendera kielichowego.
Dwa banany obrałam ze skórki, połamałam na mniejsze kawałki. Dwa awokado hass (to te z krokodylą skórką, maziste, idealne na pasty i sosy) obrałam, co jest bardzo łatwe przy sztywnej skórce dającej się podważyć palcami. Rozdrobniłam. Przełożyłam do blendera kielichowego.
Dodałam łyżeczkę miodu (można sobie
darować, jeśli banany są dojrzałe), łyżkę mielonego lnu złocistego, łyżeczkę kardamonu, sok z całej limonki, garść
świeżych liści mięty i melisy. Wszystko bardzo starannie zmiksowałam na
wysokich obrotach, aż uzyskałam idealnie gładki i puszysty krem. Dodałam do
niego garść posiekanych w niesforne kawałki migdałów, wymieszałam. Kremu
wystarczy na cztery spore porcje. Trzeba go jednak spożytkować od razu, gdyż
zarówno awokado, jak i banan bardzo szybko ciemnieją.
Szybko
przygotowałam granolę z bezglutenowych płatków owsianych, według klasycznego
przepisu, z tym wyjątkiem, że do prażących się na suchej patelni płatków
dodałam też garść suszonej białej morwy. Na dno
szklaneczek włożyłam łyżkę granoli, na to dwie łyżki kremu, znów granolę, znów
krem. Na czubku znalazło się miejsce dla malin i jeżyn. Tak, wiem, hiszpańskie
szklarniowe – ale w chorobie można sobie pozwolić na fanaberie, prawda?
Ściągawka, czyli potrzebne składniki
Na krem:
Dwa dojrzałe awokado (najlepiej odmiany hass), dwa
dojrzałe banany, łyżka mielonego lnu złocistego, jedna limonka (sok), łyżeczka
kardamonu, łyżeczka płynnego miodu (niekoniecznie), garść świeżych liści mięty
i kolendry, garść posiekanych migdałów, owoce do ozdoby
Na granolę:
Dwie garści bezglutenowych płatków owsianych Provena, garść
suszonej białej morwy, dwie łyżki słodu daktylowego
Przepis na granolę można znaleźć na przykład tu:
http://zachwycenia-blog.blogspot.com/2015/01/tofu-z-granola-i-pitna-czekolada-na.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz