sobota, 28 marca 2015

Trzy zakwasy na żur bezglutenowy



Czas najwyższy na zakwas żurowy.

Lubię taki dojrzały, zawiesisty, intensywnie kwaśny. Taki bez przyspieszaczy osiąga się w tydzień. Aby zadowolić moje kubki smakowe, zakwas musi naciągać minimum pięć dni. Jeśli ktoś się zagapi i nie spojrzy w kalendarz, może przygotować zakwas oszukany, trzydniowy, dodając kwas z kiszonych ogórków. 

Do świąt akurat tydzień, więc mogę uzyskać zakwas taki, jaki lubię najbardziej. Oczywiście bezglutenowy.


W zeszłym roku zrobiłam zakwas z mąki ryżowej z dodatkiem mąki gryczanej. Wyszedł świetny.



W tym roku postanowiłam poeksperymentować. Nastawiłam trzy oddzielne zakwasy: z mąki ryżowej (będzie najdelikatniejszy), z mąki gryczanej (bardzo intensywny) i z mąki amarantusowej (nie mam pojęcia, jaki będzie; o wynikach eksperymentu będę informować). Ciekawam, który okaże się najlepszy.



Najpierw przygotowałam tradycyjną solankę – łyżka soli niejodowanej na litr wrzącej wody. Poczekałam, aż zrobiła się letnia i zalałam nią mąkę, każdy gatunek w oddzielnym gliniaku. Pięć łyżek mąki potrzebuje 500 ml solanki. Do każdego gliniaka dodałam po dwa ząbki czosnku, lekko rozgniecione nożem, pięć ziaren ziela angielskiego i dwa liście laurowe. Gliniaki postawiłam w ciepłe miejsce, przykryłam gazą. Teraz pozostaje mi codziennie zamieszać zawartość każdego dzbanka i cierpliwie czekać. Ponieważ do zakwasu nie dodaję przyspieszaczy typu skórka chlebowa, raczej nie ma ryzyka powstania pleśni; zakwas powinien być idealnie czysty.



Poczekamy, zobaczymy. Moje kubki smakowe już pracują na samą myśl o glinianej misce po wręby pełnej żurku, z dodatkiem suszonych prawdziwków, gotowanych ziemniaków, przesmażonej cebuli, duszonej pietruszki i świeżego, aromatycznego majeranku. A dusza pracuje na samą myśl o niespiesznych, pogodnych rozmowach przy świątecznym stole.


Ściągawka, czyli potrzebne składniki
Na każdy zakwas po 5 łyżek mąki ryżowej, gryczanej, amarantusowej; po 500 ml wody; po łyżce soli niejodowanej; po 5 ziaren ziela angielskiego, po dwa liście laurowe, po dwa ząbki czosnku.

4 komentarze:

  1. Własnie dzisiaj pomyślałam o zakwasie z mąki amarantusowej , ale tez zaryzykuję sojowa, i kasztanowa, bo gryki nie mogę, a ryżowa mi nie podchodziła ostatnio :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej! Napisz koniecznie, jak się spisały obie mąki! Uwielbiam eksperymenty!

      Usuń
  2. piękne dzbanki!
    PS
    czekam na wyniki eksperymentu.

    OdpowiedzUsuń