Śniadanie do łóżka. Coś jest fascynującego w tym procederze,
jakieś satynowe rozkapryszenie, pastelowa pościelowa nonszalancja, koronkowy infantylizm i miękki posmak
nielegalności…
Warto siebie dopieszczać, nie tylko z okazji Walentynek. Ale na przykład z okazji niedzieli albo poniedziałku, albo z okazji braku innej okazji.
Warto siebie dopieszczać, nie tylko z okazji Walentynek. Ale na przykład z okazji niedzieli albo poniedziałku, albo z okazji braku innej okazji.
Albo z okazji słońca za oknem, świergotu wróbli i musującego powietrza.
Wstawszy z łóżka, przeciągnąwszy się i ziewnąwszy, postanowiłam podać sobie owsiankę, ale nie taką zwykłą, tylko z mlekiem kokosowym i granolą, na którą przepis lekko zmodyfikowałam. A mianowicie, dno suchej patelni pokryłam bezglutenowymi płatkami owsianymi Provena, zmieszanymi z płatkami migdałowymi. Podprażałam je na małym ogniu, podrzucając co chwila patelnią, aby równo się rumieniły. Gdy zaczęły lekko pachnieć, oprószyłam je paroma szczyptami mielonego kardamonu i cynamonu, dodałam dwie łyżki syropu daktylowego i sporą garść drobno posiekanych suszonych daktyli i mango, starannie zamieszałam, aby wszystko ładnie się oblekło syropem, patelnię potrzymałam jeszcze pół zdrowaśki na ogniu, po czym jej zawartość wyłożyłam na papier do przestygnięcia. Granola z syropem daktylowym nie jest tak twarda, jak ta z dodatkiem cukru, ma raczej konsystencję chrupkich ciągutek.
Dwie garści płatków owsianych Provena zalałam wrzątkiem,
dodałam nieco siekanych migdałów, kilkanaście orzechów laskowych, przygarść
suszonej żurawiny, pestki dyni i moje ostatnie odkrycie – suszoną morwę i
suszoną miechunkę. Te małe ciemnopomarańczowe owocki, w łupince jak z paper
mache, należą do rodziny psiankowatych, podobnie jak pomidory. Używa się ich
głównie do dekoracji potraw, a szkoda, bo w smaku są orzeźwiające. Suszone
zachowują intensywną kwaskowość i
ciekawą, nieco przypominającą figi, fakturę.
Płatki zalane wrzątkiem uzyskują pożądaną miękkość już po trzech minutach. Teraz wystarczyło już dodać tylko pół szklanki mleka kokosowego i świeże owoce. Wybór padł na borówki amerykańskie i sycylijskie pomarańcze odmiany moro, które właśnie teraz zaczynają przebarwiać się na szkarłatny kolor.
Wystarczyło już tylko obrać ze skórki kolejne pomarańcze –
dwie moro i dwie słodkie, acz nie tak czerwone tarocco – i zmiksować je w
całości w blenderze, z lekkim dodatkiem kardamonu i syropu klonowego, i jeszcze
może nalać sobie kubek schłodzonego mleka ryżowego. I można było wrócić do
łóżka, z tacą pełną słonecznego smaku.
Ściągawka, czyli potrzebne produkty
Na granolę:
1/3 szklanki bezglutenowych płatków owsianych Provena, dwie łyżki płatków migdałowych, dwie łyżki syropu daktylowego, dziesięć suszonych daktyli, pół łyżeczki kardamonu, płaska łyżeczka cynamonu
Na porcję owsianki:
Dwie garści owsianych płatków bezglutenowych Provena, pół szklanki mleka kokosowego, ulubione bakalie (migdały, orzechy, suszona morwa, suszona miechunka, suszona żurawina, pestki dyni), świeże owoce
Na mus pomarańczowy:
Dwie obrane ze skórki pomarańcze tarocco, dwie obrane ze skórki pomarańcze moro, łyżeczka kardamonu, łyżka syropu klonowego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz