środa, 27 maja 2015

Szparagi z truskawkami, awokado i czerwonym pieprzem



O tej porze wszyscy już wiedzą, jak robić szparagi. Wszyscy pewnie spróbowali już kilka wersji, wybrali ulubioną. A ja, spóźniona ostatnio z pisaniem przepisów niesłychanie, dopiero dziś jeden ze swych sposobów podaję.
Ja szparagi piekę. Uważam, że są bardziej intensywne w smaku, jędrniejsze, nie rozmiękczone w wodnej kąpieli. I wolę stanowczo zielone od białych. Mogę je jeść co drugi dzień. Na gorąco i na zimno. Dziś na zimno.


Zielone szparagi umyłam, osuszyłam ściereczką. Odłamałam sztywną część u dołu w miejscu, w którym szparag zaczął być elastyczny. Znaczniejsze zgrubienia oskrobałam. Wylałam sobie na dłoń łyżeczkę oliwy i wygłaskałam nią szparagi, szczególną troską obdarzając delikatne czubki. Ułożyłam w foremce do zapiekania, lekko oprószyłam solą i wstawiłam do nagrzanego do 200 stopni piekarnika. Po pięciu minutach poruszyłam foremką, przewracając szparagi. Po kolejnych pięciu – sprawdziłam, powinny już dochodzić. Mają być sprężyste i twardawe, miło chrzęszczące przy nadgryzaniu. Wyjęłam z piekarnika i zostawiłam do ostudzenia.


Obrałam jedno niezbyt miękkie awokado, wyjęłam pestkę, miąższ pokroiłam na zgrabne cząstki, posoliłam, skropiłam sokiem z cytryny. Umyłam, osuszyłam i przekroiłam na ćwiartki dziesięć ładnych truskawek. Wyłożyłam szparagi na półmisek, przybrałam truskawkami, dodałam awokado. Całość szczodrze posypałam pokruszonym czerwonym pieprzem.

Idealne danie na kolację. Nic bardziej majowego.




Ściągawka, czyli potrzebne składniki
Pęczek zielonych szparagów, jedno awokado, dziesięć truskawek, dwie łyżeczki soku z cytryny, łyżeczka ziarenek czerwonego pieprzu, sól.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz