Przepis na skoagulowane żółtka podpatrzyłam w ostatnim
numerze Food & Friends i postanowiłam wykorzystać w mojej kompozycji. Do
małego naczynka do zapiekania wlałam tyle oleju, aby przykrył dno. Oddzieliłam
3 żółtka jajek od białek i delikatnie włożyłam żółtka do naczynka z olejem,
uważając, by się nie rozpłynęły. Cienkim strumyczkiem dolałam olej tak, aby
zakrył żółtka. Włożyłam naczynko do piekarnika rozgrzanego do 80 stopni i
podgrzewałam przez ok. 30 min. Żółtka mają być z zewnątrz elastyczne, co można
sprawdzić, delikatnie dotykając powierzchni palcem.
W międzyczasie przygotowałam zielone szparagi; umyłam je i
osuszyłam. Zielonych szparagów się nie skrobie, a jedynie obłamuje sztywne
końcówki w miejscu, w którym tracą elastyczność. Ułamane końcówki zachowuję,
wykorzystam je do świetnej zupy (przepis niebawem). Nasmarowałam szparagi lekko
olejem, szczególnie traktując nim delikatne główki, które szybko mogą się
przypalić (robię to po prostu ręką
zwilżoną olejem). Ułożyłam na rozgrzanej patelni grillowej. Po ok. minucie
potrząsnęłam patelnią, aby szparagi grillowały się równomiernie. Gdy były
gotowe, zsunęłam je do salaterki i posypałam solą i płatkami chilli.
Przekroiłam na pół dużą, dorodną gruszkę konferencję,
wydrążyłam gniazdo nasienne, skropiłam sokiem z cytryny i położyłam na patelni
grillowej, najpierw skórką do dołu, a po ok. dwóch minutach – częścią
przekrojoną do dołu. Gotową, ładnie przypieczoną napełniłam kozim twarożkiem,
posypałam solą i płatkami chilli.
Położyłam na talerzu gruszkę, szparagi ułożyłam w
wachlarzyk, na nie delikatnie wyłożyłam za pomocą łyżki skoagulowane jajka. I się zachwyciłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz