Czas najwyższy na zakwas żurowy.
Lubię taki dojrzały, zawiesisty, intensywnie kwaśny. Taki
bez przyspieszaczy osiąga się w tydzień. Aby zadowolić moje kubki smakowe,
zakwas musi naciągać minimum pięć dni. Jeśli ktoś się zagapi i nie spojrzy w
kalendarz, może przygotować zakwas oszukany, trzydniowy, dodając kwas z
kiszonych ogórków.
Do świąt akurat tydzień, więc mogę uzyskać zakwas taki, jaki
lubię najbardziej. Oczywiście bezglutenowy.
W zeszłym roku zrobiłam zakwas z mąki ryżowej z dodatkiem
mąki gryczanej. Wyszedł świetny.
W tym roku
postanowiłam poeksperymentować. Nastawiłam trzy oddzielne zakwasy: z mąki
ryżowej (będzie najdelikatniejszy), z mąki gryczanej (bardzo intensywny) i z
mąki amarantusowej (nie mam pojęcia, jaki będzie; o wynikach eksperymentu będę
informować). Ciekawam, który okaże się najlepszy.
Najpierw przygotowałam tradycyjną solankę – łyżka soli
niejodowanej na litr wrzącej wody. Poczekałam, aż zrobiła się letnia i zalałam
nią mąkę, każdy gatunek w oddzielnym gliniaku. Pięć łyżek mąki potrzebuje 500
ml solanki. Do każdego gliniaka dodałam po dwa ząbki czosnku, lekko
rozgniecione nożem, pięć ziaren ziela angielskiego i dwa liście laurowe.
Gliniaki postawiłam w ciepłe miejsce, przykryłam gazą. Teraz pozostaje mi
codziennie zamieszać zawartość każdego dzbanka i cierpliwie czekać. Ponieważ do
zakwasu nie dodaję przyspieszaczy typu skórka chlebowa, raczej nie ma ryzyka
powstania pleśni; zakwas powinien być idealnie czysty.
Poczekamy, zobaczymy.
Moje kubki smakowe już pracują na samą myśl o glinianej misce po wręby pełnej
żurku, z dodatkiem suszonych prawdziwków, gotowanych ziemniaków, przesmażonej
cebuli, duszonej pietruszki i świeżego, aromatycznego majeranku. A dusza
pracuje na samą myśl o niespiesznych, pogodnych rozmowach przy świątecznym
stole.
Ściągawka, czyli potrzebne składniki
Na każdy zakwas po 5 łyżek mąki ryżowej, gryczanej, amarantusowej; po 500 ml wody; po łyżce soli niejodowanej; po 5 ziaren ziela angielskiego, po dwa liście laurowe, po dwa ząbki czosnku.
Własnie dzisiaj pomyślałam o zakwasie z mąki amarantusowej , ale tez zaryzykuję sojowa, i kasztanowa, bo gryki nie mogę, a ryżowa mi nie podchodziła ostatnio :)
OdpowiedzUsuńOjej! Napisz koniecznie, jak się spisały obie mąki! Uwielbiam eksperymenty!
Usuńpiękne dzbanki!
OdpowiedzUsuńPS
czekam na wyniki eksperymentu.
Dzisiaj będzie pierwsze testowanie :)
Usuń